niedziela, 25 marca 2012

Pierwsze wrażenia z pobytu na Białorusi

Wrażenia z granicy już opisałem - masakra i porażka. Białoruskich pograniczników i celników powinno się wysłać do kamieniołomów za szybkość pracy.

Teraz przejdę do informacji jak tankować na Białorusi. Otóż procedura jest inna niż w Polsce. Należy podjechać pod dystrybutor, potem niektórzy mówią, by włożyć wąż w otwór do nalewania paliwa i następnie udać się do kasy by uiścić opłatę za z góry ustaloną ilość jaką się chce zatankować. Idziemy i mówimy, że chcemy zatankować 45 litrów diesla za dystrybutora nr.3. Opłacamy (także kartą), wracamy i tankujemy. System ten różni się od tego jak w Polsce, bo u nas najpierw się tankuje potem płaci. W systemie białoruskim nie można więc zatankować do pełna - no chyba, że ktoś poda za dużą ilość paliwa.

Miłym zaskoczeniem jest rozwój systemów VISA i Mastercard. Obecnie można płacić kartami prawie wszędzie. Nawet w niektórych budkach na targowiskach :-). Praktycznie w każdym sklepie i stacji paliw. Gotówkę z bankomatów także możemy wypłacać na nasze polskie karty. W porównaniu z tym co było 5 lat temu to naprawdę tutaj dokonał się postęp.

Co do cen to niestety w większości przypadków drożej niż w Polsce (momentami nawet bardzo dużo). Np. żel do golenia Nivea Silver Protect w Polsce można kupić za 12-13 zł (w promocji nawet 9,99 zł) a na Białorusi za ponad 52 tys. rubli (BYR) co daje ok. 20 zł. Albo taki ananas. W Polsce w Tesco za 4-5 zł na Białorusi 50 tys. BYR czyli 20 zł. To co jest tańsze co zaobserwowałem to chleb, wódka. Artykuły AGD albo są w tej samej cenie albo też droższe o 20-50%. A średnia pensja na Białorusi wg oficjalnej reżimowej propagandy to 500 USD a wszyscy moi znajomi mają dużo mniej. Wg nich średnia pensja to 200-300 USD.

Formalności - jeśli przebywa się na Białorusi co najmniej 5 dni roboczych należy się zameldować czasowo (w hotelu pewnie te formalności załatwiają za nas). Oznacza to wizytę w OVIR (biuro meldunkowe) gdzie siedzi milicja i melduje nas. Należy wypełnić formularz, uiścić w banku opłatę 17,5 tys. BYR (ok 2 USD) i już. Ja straciłem na te formalności 2 godz. (!). Najpierw milicja miała jakąś naradę, po 45 min. weszliśmy by usłyszeć byśmy poczekali bo właśnie obsługują innego "innostrańca" choć nikogo w pokoju nie było. Po 15 min. dostaliśmy formularz do wypełnienia i nr. konta bankowego. Tak jakby koleś nie mógł go nam wręczyć 60 min. wcześniej ! Tutaj nic się nie zmieniło pod kątem czasowym. Kiedyś też nam zabrało 2h meldowanie się a raz nawet 3h. Jedyna zmiana in plus, że nie trzeba dostarczać kserokopii paszportu i zdjęć. Obecnie trzeba mieć paszport, ubezpieczenie (i tak je trzeba mieć bo wizy nie dostanie się) i trochę cierpliwości.

2 komentarze:

  1. Mam pytanie- jak to jest w przypadku, gdy chciałbym podróżować po Białorusi rowerem, przemieszczać codziennie z miejsca na miejsce?
    Mogę się zameldować w dowolnym OVIRze i wsio?

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc to nie wiem.
    Może najlepiej zapytać przy odbiorze wizy bądź zadzwonić i zapytać w konsulacie ?
    Ale jeśli będziesz nocować w hotelu to teoretycznie hotel powinien te formalności załatwić za Ciebie - wtedy jest bezpieczniej zachować rachunki z hoteli by na granicy udowodnić, że się ciągle przemieszczało. Teraz przy przekraczaniu granicy dają dodatkową karteczkę przy wjeździe, którą potem oddaje się przy wyjeździe. Ja jak się meldowałem to wbili mi tam też stempel.

    OdpowiedzUsuń